Paulina i Michał
To miał być mały kameralny ślub bez wesela, z małym przyjęciem po ceremonii, gdzieś w restauracji w Zakopanym i ceremonią nad Morskim Okiem… i jak to bywa w życiu wszystko poszło nie tak 🙂 …
Kiedy Paulina zadzwoniła do mnie pierwszy raz porozmawiać o ślubie nie miała znalezionego miejsca na „małe przyjęcie”, oczywiście mój wewnętrzny diabeł namówił ich na jedno z bardziej szalonych i pojechanych miejsc w Polsce – na stodołę u Jojo , miejsce tak magiczne, że Paulina z Michałem zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia.. i super… bo kiedy w dniu ślubu rano wysiadłem z pociągu przywitał mnie deszcz, burzowe chmury i informacja o tym, że ceremonia nad Morskim Okiem niestety została odwołana ze względu na alert pogodowy… nie ma co, ja to mam szczęście pomyślałem, zrekompensowały to nam na szczęście widoki roztaczające się z polanki pod Jojo i piękna pogoda podczas ceremonii.
Bardzo lubię kameralne śluby, takie gdzie widać uczucia, gdzie goście są dla Pary, tak było i tutaj, 16 osób, a taki dynamit emocji… bez spiny bez stresu, z dopinającym całość pączkowym tortem jedzonym bez pomocy rąk… naprawdę o tym ślubie mógłbym pisać i pisać…zobaczcie sami…
Stodoła u Jojo
Stwierdziłem, że z nowym rokiem będę dodawał do opisów ślubów, które wrzucamy kilka słów o miejscu, gdzie była ceremonia, wesele… miejscach niebanalnych, które warto wziąć pod uwagę planując własny ślub….
Jojo na pewno wpiszę na moją listę tych miejsc… nie tylko pięknych, pełnych detali.. ale i ciepłych otwartych na ludzi…
U Jojo znajdziemy wszystko, od pięknych wypalanych kafli stojących po kątach, po stare meble i sprzęty domowe z różnych epok, pozornie niepasujące do siebie, a jednak tworzące nierozerwalna klimatyczną całość… z odrobiną kurzu – tak żeby nie było idealnie… i znowu mógłbym pisać i pisać..
Na tym weselu nie było typowego zespołu, była czwórka solidnych, jak drwale górali z tradycyjnymi instrumentami… myślicie pewnie, ot porzępolą zbójnickiego do kotleta i tyle… oj nic bardziej mylnego, panowie dawali do pieca, jak dobry zespół rokowy, napełniając gości parkietowym szaleństwem i adrenaliną… co jest świetnym przykładem, że przy dobrej muzyce nawet mała ilość gości da radę poszaleć!
zapraszam do oglądania…
2 komentarze
Beautiful Images, love your style
Excellent photography, you have certainly captured the day. love the tonal values of the images.