Czemu Teneryfa na plener? Ano temu, że Karol stwierdził, że jeżeli kiedykolwiek ktoś namówi go na zdjęcia plenerowe to tylko w miejscu, w którym się zakochał i był chyba z 6 razy…. no i fakt w Teneryfie można się zakochać, to połączenie Islandii z lasem tropikalnym, jest wulkan, są góry i piękne zielone doliny, mokre mgliste lasy i piękne plaże… miejsce, które kiedyś kojarzyło mi się z typowo turystycznym plażowym kurortem odkryło przede mną zupełnie inne oblicze…. oczywiście ujawniło się moje szczęście do pogody…. przez 90% wyjazdu pełne zachmurzenie i opady deszczu z kilkoma przejaśnieniami i jednym pięknym zachodem słońca… mieliśmy szczęście trafić na niego na cudownej plaży benijo… i te zdjęcia najpierw Wam pokażę.. bo wpis z pleneru na Teneryfie rozbijemy na 3 osobne…
Basia i Karol marzyli, aby na Masce na Teneryfie zrobić swój ślub, ale okazało się to dość skomplikowane…za to sesja ze mną na pewno do skomplikowanych nie należała – wszystko było proste, robimy „tu i tu”, jedziemy „tam i tam”, robicie „tak i tak”…Gdyby i Wam marzyła się jakaś zagraniczna miejscówka na swój ślub, ale ilość Gości, jaką byście musieli tam sprowadzić przerażała by Was bardziej niż sama organizacja ślubu, to pomyślcie, czy nie warto w takim przypadku zrobić samej sesji plenerowej właśnie w tym wyśnionym przez Was miejscu, żeby mieć pamiątkę na całe życie i nigdy nie żałować, że czegoś się nie zrobiło.
Zdjęcia kolorowe: Fuji
Zdjęcia czarno-białe: Leica M9
Prócz sesji z jednego wieczora na plaży de Benijo znajdziecie też paręnaście moich zdjęć ustrzelonych w trakcie sesji. Zapraszam serdecznie w ten zimowy ranek do kraju, gdzie zawsze temperatury są na plusie, a zachody słońca potrafią zauroczyć nie tylko Romantyków.
3 komentarze
Przecudowne zdjęcia! szczęka opadła mi na biurko i nie pozbieram jej szybko.
Lepszej reklamy dla APS-C Fuji jeszcze nie widziałem.
Przepiękne zdjęcia w niezwykłym i niespotykanym klimacie!