To już piąta odsłona krótkiego pleneru ślubnego w Barcelonie i chyba tą sesją przekroczymy maksymalną ilość fotografii plenerowej od jednej Pary zaprezentowaną przez jakichkolwiek fotografów ślubnych, bo jeśli dobrze policzyliśmy to już tych fotografii było…ponad 50…a to jeszcze nie koniec!!
Tym razem Park Laberint bez masek, z twarzami, z obliczem Pary Moniki i Piotra, oraz z deszczem…
8 komentarzy
niesamowite miejsce, piękna jedynka! gratulacje!
Dzięki Kamash – jedynka to też nasz faworyt :).
Prawie jak Park Oliwski 😉
.. i nie ma się co zastanawiać i martwić ilością .. kolejne zapewne równie dobre – super para i super wykonanie zdjęć 😉
🙂 Błażej – jakby tak wyglądał Park Oliwski to byśmy tam choć kilka sesji zrobili i weź nam o tym miejscu lepiej nie pisz na blogu, bo zaczną się zapytania o „takie” sesje ;P…
fascynująca słabość do symetrii i ładu w kadrze 🙂 czekam na więcej
Pięęęęknie! Uwielbiam taką symetrie i kolorki….
Ach jak cudownie!