Uf, tego pleneru długo nie zapomnę, Ola i Sebastian pewnie zapamiętają go do końca życia… Taka była jazda…. po zdjęciach można by pomyśleć, że mamy gorącą Saharę 40 stopni i opalanie się na słoneczku…nic bardziej mylnego … jak zwykle dopisało mi szczęście do niecodziennej pogody, tym razem był to wiatr… zimny, oszałamiająco mocny i porywisty… fryzury nie było po minucie.. za to suknia latała pięknie… Piękni Oni, piękna pogoda, bezkres piasku, czerwony zachód słońca, praktycznie zero ludzi…czy mogło się to nie udać ? Zobaczcie sami…wiem, że lubicie sesje na polskim morzem, bo ostatnio ciągle o nie pytacie, więc to dla wszystkich kochających piasek i wodę. Pozdrawiam!
7 komentarzy
Przepiękna sesja – totalnie odleciałam oglądając te zdjęcia. Czułam się, jakbym tam była. Gra światła, suknia na wietrze – naprawdę genialnie to wyszło!
Sesja jest iście kosmiczna. Pomimo, że to SPN to wygląda jakby była to sesja na jakiejś egzotycznej pustyni. Świetnie uchwycone.
Jesteśmy w szoku ile można wyciągnąć praktycznie z jednej miejscówy, Przepiękny plener ślubny. Inspirujący. Pozdrawiamy
Podobają mi się te fotografie. Widziałem sporo sesji plenerowych z SPN. To dość znane miejsce udało się wam zaczarować w coś nietypowego, pełnego dramaturgii a jednocześnie nie pozbawione piękna. Brawo!
Wowow! Niesamowita sesja. Jakie kadry, jakie światło! Jestem pod wrażeniem
[…] Desert Lovers Ola i Sebastian „Pustynna” Sesja Plenerowa […]
Przepiękny plener ślubny.