To, co tak naprawdę najbardziej zachwyciło nas w Portugalii to niewyobrażalnie piękne i unikatowe płytki w różnorodne motywy zdobiące wszelkie możliwe fasady, ściany wewnątrz i na zewnątrz budynków, kościołów, zwykłych kamienic, czy też wielkich katedr – tzw. „azulejos”. I choć pochodzenie ich jest hiszpańskie, to chyba jednak w Portugalii można je zobaczyć o wiele częściej, w końcu produkowane są już od ponad 800 lat i nadal niezwykle zachwycają swoją urodą i różnorodnością wzorów. Początkowo produkowane jedynie jednokolorowe azulejos o niebieskim zabawieniu i chyba tych w odcieniach błękitu jest najwięcej, potem pojawiły się inne barwy, dodatkowo wzory, a nawet malarstwo.
Wszędzie w Portugalii, gdzie tylko poniosły nas nogi natrafialiśmy na te piękne kafle i nigdy ich widoku nie mieliśmy dość, a nawet powiemy szczerze, że strasznie brakuje w Polsce tak pięknych ozdób budynków, które w tak niesamowity sposób wyróżniają to państwo. Samo istnienie Muzeum Narodowego Azulejos w Lizbonie, które również mieliśmy okazję zwiedzić, dowodzi, jak wielką wartość stanowi ta forma dekoratorska, urasta ona do rangi sztuki i ciągle zadziwia swym pięknem. W muzeum na szczególną uwagę zasługuje wielka sala na drugim piętrze, która mieści jedynie jeden eksponat – monumentalną (36 m długości), w całości wykonaną z kafelków panoramę Lizbony z 1738 r.
Azulejos można spotkać wszędzie i gdy np. nie dziwi aż tak fasada kościoła Santo Ildefonso w Porto, czy dworca Sao Bento też w Porto, czy azulejos w XVIII-wiecznym kościele Sao Gualter w Guimaraes, to jednak najbardziej zadziwiają i zachwycają całe fasady zwykłych domów, czy kamienic na przedmieściach, które od góry do dołu całe wyłożone są pięknymi kaflami. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy z tej podróży nie przywieźli setek zdjęć z azulejos i oryginalnych kafli kupionych na „targu złodziei” w Lizbonie.
2 komentarze
Przepiękne miejsca !!!
niesamowite, kilka zdjęć – istne perełki 🙂