„Sławetne miasto wśród morskiej toni.
Woda się wdziera, to znów uchodzi,
Słonym przypływem zalewa bruk placów,
Mchem wodnym zdobiąc marmur pałaców”
(Samuel Rogers, poeta angielski, rok 1822).
Kiedy po raz pierwszy omawialiśmy sesję plenerową z Maliną i Rafałem w Wenecji – Marcin marzył, żeby aura była wyjątkowa i rzadko spotykana, żeby zrobić sesję podczas wysokiej wody, co zdarza się absolutnie nie często i nasze marzenie się ziściły i to z nawiązką! Pierwszego dnia sesji plenerowej zastaliśmy plac Świętego Marka tonący w wodzie, a dodatkowo powitało nas piękne słońce i niezwykle wysokie temperatury, jak na miesiąc listopad. Wenecja nas zauroczyła. Na pewno tam wrócimy! Na razie wrzucamy na szybko kilka fotografii z wysokiej wody i mały backstage, jak powstawały co poniektóre fotografie. Na rezultaty sesji przyjdzie trochę czekać, ale obiecujemy i jesteśmy tego pewni, że warto…
2 komentarze
Zapowiada się rewelacyjnie, wspaniale uchwycone światło i osbicia, a do tego to poświęcenie fotografa 🙂
niezle , ciekawi mnie jak wyszlo tej powodzi 🙂