Jarmark św. Dominika liczy sobie aż 750 lat. Jest to – obok Weihnachtsmarkt i Oktoberfest – największa tego typu impreza plenerowa w Europie. W średniowieczu jarmark miał na celu nakłonienie wiernych do uczestnictwa we mszy, dzięki której można było otrzymać 100 dni zwolnienia z czyśćca. Obecnie jedyne, co można „otrzymać” będąc wiernym tropicielem, to perełki w postaci starych, zakurzonych przedmiotów z duszą i z przeszłością na popularnym „pchlim targu”. Także zapraszamy do Gdańska na „łowy” – Marcina jak do tej pory są bardzo owocne.
7 komentarzy
Eeeeee a gdzie aparaty 😉 Pewnie Marcin wszystkie kupił 🙂
Jak się dobrze przyjrzysz to znajdziesz na zdjęciach aż 10 aparatów, no ale fakt – najlepsze „perełki” już stoją na półce u mnie i u Piotra :).
😯 Jezoo chcialabym miec to wszystko. Świetne zdjecia pieknie skadrowane. !!
To wszystko, no prawie – bo aparatu leica nie pamętam – widziałem na jarmarku w czerwcu Poznaniu 😉
giełdy staroci są super, można wyczaić prawdziwe perełki.
Ja juz sie wypowiadalam na temat pewnych zdjec z jarmarku…i nadal podtrzymuje…jak sie facet z fotkami zjawi to pamietajcie o nas 🙂
Marcin, jak już będziesz miał wszystkie stare aparaty, to polecam kolekcję tych kartonowych od Kiel’a Johnson’a: http://www.thedesignblog.org/entry/cardboard-cameras-present-an-incredible-artwork/