Jak mówi przysłowie staroegipskie: „wszystko obawia się Czasu, a Czas obawia się tylko piramid”. Przed wyjazdem przeczytaliśmy gdzieś, że „Kair jest aż tak brzydki, że aż fascynujący” i szczerze przyznamy, że zgodzimy się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Bardzo ubogi krajobraz rozciągający się wokół Kairu, a w samym centrum – ruch, gwar, wąskie ulice, pełno kramów z ubraniami i owocami, piramidy, które „wkroczyły” do miasta i dziwnie „sterczą” blisko blokowisk. Kair jest miastem nie sprzyjającym fotografowaniu na ulicach, ponieważ jeśli choć na chwilę odłączysz się od grupy, to powędruje za Tobą arabski żołnierz z kałasznikowem, który uparcie będzie śledził każdy Twój ruch. Niestety w Kairze byliśmy kilka tygodni po zamachu na kairski bazar Khan el-Khalili więc niestety nie mieliśmy tej przyjemności, aby móc wejść tam i poczuć ten klimat serca muzułmańskiego orientalnego Kairu. W tych fotografiach chcieliśmy pokazać „ludzki” Kair, czyli twarze i ludzi, którzy stanęli na naszej drodze – bardzo krótkiej, jednodniowej, w trakcie bieganiny między jedną piramidą a drugą, między rejsem po Nilu, a chodzeniem po muzeach i sklepach z papirusami. Trochę negatywu, trochę czerni i bieli z cyfry. Miłego oglądania!
6 komentarzy
no co tu dużo gadać, foty niesamowite! ale czuje niedosyt KOLORU!!!
b-w fajnie ale aż się chce zobaczyć te barwy, mimo że to street
fajne klimaty!
Miłe obrazki i zazdroszcze wyprawy 🙂
Fajnie, polecam takze w zdjecia Karola z tych stron, troche inne podejscie ale uwazam ze rownie ciekawe http://karolskiba.kolobrzeg.pl/main.php?g2_itemId=21425
pozdr. T.
Fajne fotki, ubolewam mocno, że nie w kolorze 😥
niesamowity jest ten Wasz Egipt! Do bólu szczery i prawdziwy. Mnie nie brakuje koloru, nawet cieszę się z jego braku 🙂 Beżowo-błękitnym widokówką piramid mówimy „nie” 😉
Pozdrawiam!
Kaja (zaocznie Tomek i Tymuś)